Wracałam, wiadomo skąd – z zakupów – i w oczekiwaniu na tramwaj przysiadłam na przystankowej ławeczce. Obok jakiś młody człowiek grzebał w swojej sportowej torbie, pewnie czegoś szukał. Nagle za naszymi plecami, po jezdni, przejechał z ogromnym hałasem motocykl. Młodzieniec zerwał się z miejsca żeby zerknąć co to za maszyna robi tyle huku, a gdy wrócił na ławkę nie wytrzymałam i skomentowałam motocyklistę:
– Samobójca!
Na co ten młody człowiek dość przytomnie dorzucił swoje trzy grosze:
– Dawca! – stwierdził krótko.
No na to – to bym nie wpadła. Co to znaczy młodość! Od razu mają właściwe skojarzenia. A gdy już jesteśmy przy tych dawcach, to okazuje się, że tak zwana śmierć mózgowa wcale nie świadczy o tym, że człowiek umarł w stu-procentach. A określenie „trup z bijącym sercem” – to wcale nie fikcja, ale fakt, i z tymi dawcami nie jest sprawa taka jasna. Sami naukowcy mają wiele wątpliwości. A zainteresowanych odsyłam do książki pt. „Człowiek umiera tylko raz”…